Menu

default_mobilelogo

Łowcy Autografów znowu w trasie!

Dwudziestego dziewiątego listopada bieżącego roku dzielni Łowcy wyruszyli na kolejne polowanie. Przywództwo pani Joli doprowadziło wojowniczki wprost do Teatru Nowego w Poznaniu, gdzie zwierzyną był niejaki Jay Asher, autor powieści „13 powodów”.

Spotkanie przebiegało w przyjemnej, luźnej atmosferze, której nie sposób znaleźć w dziele pisarza. Asher nie stronił od żartów i ironii, wiele razy wywołując gromki śmiech publiczności. Niestety tym, którzy nie władają ojczystym językiem Amerykanina, nie było dane ocierać z twarzy wesołych łez.

Oczywiście poruszone były także tematy poważne – przodowało zagadnienie samobójstw i prześladowania wśród młodzieży.  Autor przyznał, że nie chciałby też powrócić do wieku nastoletniego, ponieważ w dobie internetu życie młodych ludzi jest znacznie trudniejsze. Kiedyś, jak mówił, po szkole kończył się także bulling, uczeń wracał do domu i miał „święty spokój”, teraz natomiast wirtualne prześladowanie może trwać nawet całą dobę.

Mimo tematyki powieści i jej smutnego klimatu, rozmowa z panem Asherem była niezwykle budująca. Autor sam wymyślił powody, przez które Hannah popełniła samobójstwo jednak, jak się okazało, prywatnie uważa on, że nie ma dobrych powodów. Zwraca też uwagę na niepotrzebne i wręcz niepoprawne stopniowanie problemów, które jest przecież tak powszechne w dzisiejszym świecie. Nawołuje do zrozumienia i empatii, twierdząc nawet, że właśnie „empatia” jest jego ulubionym słowem. Odważnie podkreśla, że dla jednej osoby dany problem jest błahy a tym czasem dla innej może być końcem świata i nie ma w tym nic złego ani wstydliwego.

 

Ważną częścią rozmowy był też wątek szukania pomocy i proszenia o nią. Asher nawoływał, by nie wstydzić się rozmawiać i otworzyć na drugiego człowieka. Poruszył też problem całego społeczeństwa, które bojąc się pewnych tematów – unika ich i udaje, że nie istnieją. Jako przykład i symbol tego, że warto walczyć i głośno prosić o pomoc przywołał bliską osobę ze swojej własnej rodziny. Osoba ta, uratowana po próbie odebrania sobie życia, otrzymała profesjonalną pomoc i dziś żyje zupełnie inaczej, z dystansem patrząc na przeszłość. Zarówno ta osoba, będąca również inspiracją Ashera, jak i sam autor są szczęśliwi widząc jak „13 powodów” pomaga młodym ludziom w wyzbyciu się wstydu i nauce proszenia o pomoc. Sam Asher powiedział, że jeśli jego twórczość może pomóc choć trzem osobom to jest warta tworzenia oraz, że bycie wsparciem dla drugiego człowieka jest najważniejsze.

Jay Asher mistrzowsko radził sobie z trudnymi tematami, jego żarty nie psuły atmosfery – a wręcz przeciwnie. Słowa wypływające z jego ust były mądre i przemyślane, choć nie wzmocnione patetyczną wyższością autora nad odbiorcą. Słowa, które padały w rozmowie i odważne przemyślenia, zarówno autora jak i osób uczestniczących w wydarzeniu, sprawiały, że w powietrzu wisiała wola walki i pozytywnego podejścia do życia. Całe spotkanie, od początku aż do końca, było jednocześnie pouczające i poruszające, czyli dokładnie takie, jakie być powinno.

[ablaze.]