Menu

default_mobilelogo

W końcu mnie zatrzymali. W Dover, kiedy próbowałem wjechać do kraju. Cóż, tak właściwie to się tego spodziewałem, choć w pierwszej chwili zaskoczyło mnie, że szlaban się nie podnosi. Zabawne, jak pokręcone bywa życie. Dotarłszy tak daleko, chyba już uwierzyłem, że mimo wszystko wrócę do domu bez przeszkód – choćby po to by wytłumaczyć się mamie. No wiecie, bez udziału osób trzecich. Ale wyszło jak wyszło”.[1]

„Bywa, że gdy ludzie proszą cię o pełne wyjaśnienie, ty doskonale wiesz, że tak naprawdę oczekują czegoś całkiem innego. Marzy im się krótkie podsumowanie, które potwierdzi ich dotychczasowe przypuszczenia – coś, co będzie pasować do odpowiedniej rubryki w policyjnym formularzu”.[2]

 

„Jeśli jeszcze tego nie wiecie, w szkole średniej – a już szczególnie w pierwszych latach – bycie innym nie jest mile widziane; w szkole średniej wyróżnianie się czymkolwiek to chyba najgorsza zbrodnia, jaką można popełnić. W zasadzie jest to też jedyna możliwa zbrodnia, bo większość rzeczy, które ONZ uznaje za zbrodnię, w szkole średniej na pewno nią nie są. Okrucieństwo? Dopuszczalne! Brutalność? Dopuszczalna! Dręczenie? Oczywiście. Powierzchowność? Nawet pożądana. Wybuchowe akty przemocy też są okej. Czerpanie satysfakcji z poniżania innych jest okej. (…) Żadna z tych rzeczy na pewno nie odbije się negatywnie na twoim statusie społecznym. Ale bycie innym – to już grzech niewybaczalny(…)”.[3]