Menu

default_mobilelogo

Łowcy Autografów, choć prawda taka, że to Łowczynie (;-)) zawitały na spotkanie autorskie z rosyjską pisarką kryminałów Aleksandrą Marininą. Spotkanie odbyło się w ramach 3. Edycji Poznańskiego Festiwalu Kryminałów - Granda

Sobotnie popołudnie, półmrok Auli Artis w Collegium Da Vinci, tłumy oczekujących i lekko się niecierpliwiących czytelników. To pierwsza wizyta tej pisarki w naszym mieście, więc oczekiwania wśród zgromadzonych osób są ogromne. Moderatorką spotkania jest literaturoznawczyni prof. B. Kaniewska, nieukrywająca swoich osobistych czytelniczych inklinacji do obyczajowych powieści z kryminalnym wątkiem.

Spotkanie przebiega bardzo dynamicznie, pada mnóstwo pytań o początki tworzenia, rytuały pisarskie, doświadczenia w pracy w milicji, feministyczne korzenie głównej bohaterki. Pojawiają się subtelne próby wybadania, jaki będzie ciąg dalszy przygód głównej bohaterki cyklu powieści kryminalnych.

Większość pytań publiczności zadawana jest w ojczystym języku autorki i klimat na sali robi się bardziej nieformalny, znika granica między widownią a autorką, spotkanie przybiera postać bardzo osobistej rozmowy, padają, więc pytania dotyczące relacji w małżeństwie, kobiecości, starzenia się.

 

Autorka niezwykle szczerze opowiada o swoich zmaganiach z upływającym czasem (przekładając wszelkie swoje obawy wobec zmieniającej się fizjonomii, oczekiwań społecznych na major Kamieńską, protagonistkę jej kryminalnych historii, która jest ledwie o trzy lata młodsza od swojej twórczyni, i w losach, której autorka nie ukrywa autobiograficznych zapożyczeń). Dzieli się gorzkimi przemyśleniami o trudnościach, jakie wciąż napotykają kobiety w pracy w zawodach stereotypowo postrzeganych, jako tzw. „typowo męskie”, przywołując własne trudne początki w pracy milicjantki. Podkreśla, jak istotne jest wsparcie drugiej kobiety, a jednocześnie samoświadomość na temat podsiadanych mocnych stron.

Zapytana, czy jest jakiś temat, jakieś tabu, którego nie chciałaby poruszać w swoich książkach, odpowiada, że przemoc, zwłaszcza w wymiarze nadużyć seksualnych wobec dzieci, to temat, wobec którego czuje się po ludzku bezradna, i którego w jej powieściach nie zamierza zgłębiać. Pisarka przyznaje bowiem, że śladem większości pisarzy, właściwe pisanie poprzedza tzw. zgłębianie tematu, zbieranie danych, tak by zyskać pewną biegłość i rozeznanie.

Ale nie tylko tematyka osobistych doświadczeń przeważa podczas spotkania, w trakcie rozmowy autorka sugestywnie odmalowuje przemiany społeczno-polityczne dokonujące się w jej rodzimym kraju. Przywołuje doniosłą rolę Polski, jako katalizatora zmian w Europie.

I skromnie podkreśla, że mimo statusu królowej kryminałów, nadanej jej przez dziennikarzy i czytelników, nigdy się tak nie czuła, i nigdy też nie zabiegała o uznanie, a jej jedyną ambicją jest tworzenie powieści o zwykłych ludzkich doświadczeniach, wobec których kryminalne historie są jedynie punktem odniesienia, a nigdy celem samym w sobie.

Spotkanie kończą gromkie brawa i gigantyczna kolejka po autografy.

 

[jolamb]

[fot. Philippe Gmür]