Menu

default_mobilelogo

„Kiedy wróciłem do domu, była tam tylko mama, tata i ja. Pierwszego wspólnego wieczoru usiedliśmy na dużej zielonej kanapie jak zwykle, bo Simon zawsze wolał siedzieć po turecku na dywanie — z twarzą przyklejoną do ekranu telewizora.

To taki nasz rodzinny portret. Nie spodziewasz się, że kiedyś będziesz za tym tęsknił. Może nawet wcale tego nie zauważasz, kiedy tysiące razy siadasz między mamą i tatą na dużej zielonej kanapie, a twój starszy brat na dywanie, zasłaniając ekran. Może nawet wcale tego nie zauważasz.

Ale zauważasz, kiedy jego już tam nie ma. Zauważasz wtedy mnóstwo miejsc, w których go już nie ma, i słyszysz wiele rzeczy, których on nie mówi.

Ja tak mam.

Słyszę je przez cały czas”[1].

 


[1] Filer N., Zapytaj księżyc. 2015, s. 23