Menu

default_mobilelogo

Kolejna z powieści młodzieżowych, o których dyskutowałyśmy na spotkaniu DKK, zaskoczyła nas rozmaitością poruszanych tematów i ich niespotykaną, jak na konwencję młodzieżówki, tematykę tożsamości płciowej.

Powieść porusza wiele aspektów dotyczących codziennego funkcjonowania osób transpłciowych, odrzucenie przez grupę, trudności ze znalezieniem wspólnego języka z rówieśnikami, próby samobójcze, ale też niespodziewaną akceptację ze strony wirtualnych „przyjaciół”.

Główna bohaterka, a raczej główny bohater Tosiek, odkrywa, iż będąc chłopakiem czuje się najbardziej sobą, ale nie wie jak na tę zmianę (choć w oczach Tośki jest to powrót do siebie sprzed lat), zareaguje najbliższa rodzina (ciocia i ojciec) i jego chłopak- Leon.

W gruncie rzeczy Tosiek zmaga się z problemami w jakimś stopniu typowymi dla nastoletniego czasu, ale w większej skali, jego inność, czego obawia się Leon bazując na własnych doświadczeniach, wystawia go poza rówieśniczą grupę i może narazić na niewybredne ataki.  I choć w dużej mierze podczas lektury skupiamy się na postaci Tośka -  który, co ciekawe, nie jest przedstawiony, jako najbardziej sympatyczna osoba pod słońce - w tle głównego wątku rozgrywa się nie mniejszy dramat. Codzienność osamotnionego Leona, który po wyjawieniu rodzicom, że jest homoseksualistą, musiał opuścić rodzinny dom i który wybiera zupełnie inną strategię radzenia sobie ze swoją orientacją.  W przeciwieństwie do Tośka, chce wtopić się w grupę, nie wyróżniać, nie pokazywać prawdziwego siebie.

 

Tym ciekawiej obserwuje się więc w powieści niespiesznie toczący się (i delikatnie zarysowany) wątek rodzącego się uczucia tak różnych od siebie osób, z których każda na początku chce być tą, która wpiera, a nie tą, która tego wsparcia potrzebuje.

To nie jest jednak, jak sugerowałaby tematyka, kolejna opowieść o traumach, bo jak sama autorka wskazuje i podkreśla chciała napisać pozytywną w wydźwięku „bajkę o nastolatkach nieheteronormatywnych”, taką,  ze szczęśliwym zakończeniem, gdyż wierzy, że i takie happy endy mają w realnym świecie miejsce.

Co warte zauważenia,  akcja tej powieści toczy się w scenerii poznańskich ulic, mamy, więc po latach zaczytywania się w Jeżycjadzie nowy obraz naszego miasta, tym ciekawszy, że w kontrze do unikającego kontrowersji wyidealizowanego świata z powieści Małgorzaty Musierowicz.

[jolamb]

[fot. jolamb]