„Jedno z popularnych powiedzeń w Edo (obecnie Tokio) brzmiało: Iseya, Inari ni inu no kuso. Przetłumaczyć je można następująco: Tym, co w Edo można znaleźć na każdym rogu, są: restauracja Iseya, chram Inari i psia kupa. Stosowano je, by opisać coś, co jest wszędobylskie i powszechne. Odnosiło się przede wszystkim do Dolnego Miasta*”.
Przy czym prawdziwe teraz już jest tylko to drugie: chramy Inari, w których „czci się boginię o tym samym imieniu (płeć jest tutaj kwestią umowna, Inari bywa również przedstawiana jako mężczyzna, a także jako istota bez atrybutu płci).
To bogini płodności, rolnictwa, rybołówstwa i przedsiębiorczości. Wspierają ją białe lisy, kitsune. (…).
Japończycy przypisują lisom magiczne zdolności. Według nich są mądre, przebiegłe i długowieczne. Bywają wyrozumiale i miłosierne, ale czasem jednak mściwe i okrutne. Ich mądrość i moce rosną wraz z wiekiem”.
Więcej takich reporterskich ciekawostek już jutro na kolejnym spotkaniu #dyskusyjnegoklubuksiążki z książką „Tokio, opowieści z Dolnego Miasta" Piotra Milewskiego.
Wpadajcie jeśli macie ochotę na dyskusję w gronie rówieśniczek i rówieśników.
To co, widzimy się?
grafika/tekst jmb @_book_on_prescription
*Piotr Milewski, Tokio, opowieści z Dolnego Miasta, Wwa, 2023, s. 210-212
#rozmowywbibliotece #dkk #igbooks #bibliotekamiejscenaczasie #światksiążki #czytambolubie #reportaż #tokio #piotrmilewski #klubksiążki