Menu

default_mobilelogo

FINCH

Dzień 80 (pieprzony rekord świata)

Robert Lowell w swoim wierszu Epilog pyta: „A mimo to czemu nie mówić o tym, co zaszło?"*[1]. Odpowiem panu na to pytanie, panie Lowell: nie wiem. Może nikt nie potrafi tego powiedzieć. Wiem tylko to, nad czym się zastanawiam: Które z moich uczuć są prawdziwe? Które moje ja to naprawdę ja? Tylko jedną wersję samego siebie lubiłem, byłem wtedy dobry i obudzony tak długo, jak się dało. Nie zapobiegłem śmierci kardynała i to spowodowało, że poczułem odpowiedzialność. W pewnym sensie byłem przecież odpowiedzialny, ja i moja rodzina - bo to nasz dom stanął w miejscu, w którym kiedyś rosło jego drzewo, to samo, do którego próbował się dostać. Może nikt nie byłby w stanie temu zapobiec”[2].

„Byłaś pod każdym względem wszystkim, czym można i być. [...] Gdyby ktokolwiek mógł mnie uratować, byłabyś to Ty”[3].

 

Przed swoją śmiercią Cesare Pavese, który święcie wierzył w Wielkie Potwierdzenie, napisał: „Nie pamięta się dni, pamięta chwile”[4].

Pamiętam, jak biegnę drogą do szkółki pełnej kwiatów. pamiętam jej uśmiech i radosny śmiech, gdy byłem w formie; to, jak na mnie patrzyła -jakbym był cały i nie-zdolny do czynienia zła. Pamiętam, że patrzyła na mnie w taki sam sposób, kiedy już nie byłem cały.

Zapamiętałem jej dłoń w mojej ręce i uczucie temu towarzyszące - jakby ktoś do mnie należał”[5].

 


[1] Lowell R., Epilog, przekł. K. Samsel

[2] Ninen J., Wszystkie jasne miejsca, 2015, s.346.

[3] Parafraza listu, który V. Woolf zostawiła przed śmiercią mężowi. Bell Q.,Virgnia Woolf, przeł. M. Lavergne, 2004.

[4] Pavese C., Rzemiosło życia (Dziennik 1935-1950), przeł. A. Dukanović, 1972.

[5] Ninen J., Wszystkie jasne miejsca, 2015, s.347.