Menu

default_mobilelogo

 „Nie każdy potrafi to zrozumieć, lecz honor jest wszystkim, co niektórzy mężczyźni mają na tym świecie. Bogaci mogą sobie pozwolić na to, by tracić i odzyskiwać reputację, kupują ją sobie więc tak beztrosko, jak gdyby zamawiali nowy samochód albo przemeblowywali willę, ale w przypadku innych ludzi sprawa wygląda zupełnie inaczej. Im mniej zamożny człowiek, tym wyżej ceni honor. Anglicy nie rozumieją tych odwiecznych zasad. Ich żony mogą się całować z innymi mężczyznami, pić alkohol i tańczyć z nieznajomymi, a mężowie tylko przyglądają się temu z uśmiechem.

Mężczyzna okradziony z honoru umiera za życia. Gdyby tak się stało, nie może więcej pokazać się na ulicy, chyba że nie oderwie oczu od bruku pod nogami. Nie mógłby pójść do herbaciarni, zagrać partyjki tryktraka ani obejrzeć meczu piłkarskiego w pubie. Chodziłby przygrabiony, miał zaciśnięte pięści i zapadłe oczy, a w obliczu plotek stałby się apatycznym wrakiem człowieka, który dosłownie niknie w oczach. Nikt nie zwracałby uwagi na jego słowa, bo nie byłyby warte więcej niż zeschłe łajno.(…)Baba wcale nie umarł na marskość wątroby(…) ostatecznie zabił go dyshonor.

 

Musi poważnie porozmawiać z Ademem – jeżeli go znajdzie. Kiedy mężczyzna wcale nie dba o dom, reszta rodziny łatwo może się wykoleić. Chcąc mieć pewność, że nic takiego się nie zdarzy, Tariq będzie musiał mieć oko na Pembe i dzieci. Noszą to samo nazwisko. Hańba, której sprawcą byłoby jedno z nich, stałaby się i jego udziałem, bo jest najstarszym z Topraków. Ich honor to jego honor”.[1]


[1] Shafak E.: Honor. 2013, s. 225-226.